2023/11/01
Pieniny i Trzy Korony jesienią
Jesień w polskich górach to czas oddechu — sezon turystyczny po wrześniu praktycznie się kończy, a pogoda robi się kapryśna. Zaczyna się pojedynek pomiędzy porami roku: cieplejsze dni przeplatają się już z porannymi przymrozkami, w Tatrach pada pierwszy śnieg. W góry wraca cisza.
Tekst ukazał się w magazynie "Na Szczycie" 2023/10 w cyklu "Moment na szczycie".

Lubię zacząć jesień od wycieczki na Trzy Korony, które od zawsze oszałamiają mnie feerią kolorów. To zasługa mieszanych reglowych lasów porastających pienińskie zbocza i pięknie wybarwiających się już w październiku.
Trzy Korony są klasyczną fotograficzną miejscówką — nie bez powodu. Zachęcają szybkim, chociaż stromym podejściem i rozległą panoramą z góry. Ze szczytu widzimy kolejno szczyty słowackich Gór Lewockich, potem Tatry — od Łomnicy po Kominiarski Wierch, a dalej — masyw Babiej Góry i Gorce. Przy odrobinie szczęścia możemy też trafić na przepiękną inwersję i „morze chmur” przykrywające doliny.
Na metalowym tarasie widokowym można o poranku spotkać kilka, a nawet kilkanaście osób. Tutaj nie ma reguły. Jeśli zamierzamy być na szczycie przed wschodem, warto zabrać ze sobą porządne puchowe ciuchy, rękawice (albo nawet śpiwór, jeśli ktoś jest wrażliwy na zimno). Inaczej lodowaty wiatr i niska temperatura mogą solidnie dać się nam we znaki. A wtedy, zamiast cieszyć się wschodem słońca i fotografowaniem, będziemy marzyli wyłącznie o ciepłej herbacie w schronisku.
Jesienna wycieczka na Trzy Korony to szansa na doświadczenie chwil, które na długo zostaną w Waszej pamięci. Widok na ośnieżone tatrzańskie szczyty przypomina o nadchodzącej szybkimi krokami zimie i… inspiruje do planowania kolejnych górskich wycieczek.